niedziela, 22 lipca 2012

Przybywa ścian

Zrobił nam się poślizg w pisaniu, ale za to mamy wymurowane ściany na parterze. Brakuje tylko kilku ścianek działowych. Są też już kominy. Zostawiliśmy większy otwór okienny w kuchni od strony wejścia - myślimy, żeby trochę powiększyć to okno kosztem drugiego.
W trakcie spaceru po płycie między tymi ścianami wreszcie przeszły mi wątpliwości, co do tego, że dom jest za duży. Salon z jadalnią wydaje się być w sam raz. 
Z kolei zaczęliśmy się zastanawiać, czy nie zrobić jednak dwóch bram garażowych zamiast jednej...
Wczoraj oklejony został Styrodurem fundament i po weekendzie będzie zasypywany. 

Widok z kuchni w stronę salonu / schodów

Widok z salonu na kuchnię i wejście

Widok z salonu w stronę przyszłych schodów

Komin do kominka w salonie

Komin do kominka od strony pom. gospodarczego


Komin do pieca

Komin do pieca

Tu będzie pokój na parterze

Kotłownia

Garaż z kominem wentylacyjnym

Wejście z garażu do domu

Przód 
Przód

Ale mieszkać na działce się da ;-) Wakacyjnie.


wtorek, 10 lipca 2012

Aktualizacja

Czekamy na ekipę, mają przyjść jutro. Mam nadzieję, że nie będzie padać, zapowiadają burze.
Zmieniło się tyle, że są pomalowane ściany zewnętrzne.






[update 11.07] Ekipa się pochorowała i przyjdzie w piątek... Więc w międzyczasie w temacie uskuteczniamy jedynie zakupy rzeczy, które będą potrzebne (papa, pianka do Styroduru etc.).

Wysłałam mailem przedwczoraj prośbę o wycenę materiału na dach do 6 lokalnych firm (dachówka, okna, system orynnowania, wykończenie). Póki co zewsząd cisza. W ogóle, jak ja coś wysyłam, to rzadko ktoś odpowie. Mężowi częściej ;-).
Cóż - trzeba dzwonić, trzeba jeździć, nie ma na to rady...
[/update]

[update] Odezwała się jedna firma. Rzut dachu chcą, żeby dosłać. No, ale takie było pytanie, czy coś jeszcze potrzeba, żeby dobrze to wycenić. Z innych - cisza... [/update]


sobota, 7 lipca 2012

Tydzień upałów

Chyba nie znam nikogo, komu ostatnie upały nie dały się w kość. Na budowie wysychał beton. Dobrze, że nie musieliśmy często jeździć, żeby go polewać wodą, bo wyręczał nas teść. Nie wiem, jak się mu odwdzięczymy :-).  Burze za specjalnie też nas nie odwiedzały.
Panowie robotnicy przyszli dopiero dzisiaj, żeby wyrównać z zewnątrz ściany. Zaczęli też przyklejać papę. Teraz wygląda to tak:







Od polowy przyszłego tygodnia ma się na budowie dziać więcej, więc i będzie pewnie o czym pisać .

Póki co, zastanawiamy się nad dachówką. Jeśli chodzi o kształt, podoba nam się Piemont Robena... Trzeba będzie rozejrzeć się po sklepach.

A między drzewkami słodziutkie poziomki samosiejki:


i wsadzona niedawno konwalia, której biednej nie ma co zacienić i której upały mocno dają się w kość.