piątek, 29 czerwca 2012

Hydroizolacja ścian wewn. i płyta fundamentowa

Przedwczoraj, kiedy wieniec przyschnął, ekipa pomalowała wewnętrzne ściany fundamentowe czarnym mazidłem. W sumie położone zostały trzy warstwy, które mają spełniać funkcję izolacji przeciwwilgociowej. Na zewnętrznych ścianach beton będzie jeszcze z tydzień dosychał, a jak doschnie, również zostaną pomalowane i obłożone Styrodurem.
A dzisiaj na budowie był ruch. Rano ekipa zaczęła zasypywać fundamenty ziemią, a później piaskiem, ubijając poszczególne warstwy. Na zasypywanie poszło 5 wywrotek piasku.
Jak widać na zdjęciach poniżej, w piasku ulożono rury kanalizacyjne. 

Główna rura kanalizacyjna prowadząca do studzienki

Rury pod łazienką na parterze

Rury pod garażem


 Rury zostały przysypane, a powierzchnia została przygotowana do zalania betonu.


Rura do górnej łazienki w osłonie

Rury wodne w osłonie


Czerwona rura do wprowadzenia kabla energetycznego

Zalewanie płyty fundamentowej w trakcie:



I zdjęcia po zalaniu:



Zmieniło się ukształtowanie powierzchni na działce, pagórki nie są już takie okazałe ;-)




Wyraźnie widać obniżony poziom garażu i kotłowni.




Jak widać poniżej, materiał na kolejny etap już czeka :-)




Rura w kuchni i wystające zbrojenia
 
No i tradycyjnie - TERAZ SCHNIE.

niedziela, 24 czerwca 2012

Kilka zdjęć

Tak licząc od środy popołudniami nie było kompletnie czasu, żeby zajrzeć na budowę. Nie umiem napisać nic poza tym, że ekipa zalała wieniec. Wiem też tyle, że wczoraj zdjęli szalunki i sobie schnie.
Teść zrobił kilka zdjęć po zalaniu, oto one: 






Zdjęte szalunki, schnie:




A tak wybiegając w czasie w daleką przyszłość... Styl nordycki. Bardzo mi się podoba, jednak to nie to czego szukam w celu inspiracji - funkcjonalnie, jednak mało praktycznie, jeśli chodzi o utrzymanie czystości ;-)

wtorek, 19 czerwca 2012

Ściany fundamentowe cz. II

Dziś po pracy i ja pojechałam na budowę. Chciałam obejrzeć wymurowane w całości ściany i zrobić zdjęcia normalnym aparatem, nie komórką. Widać coraz więcej, przynajmniej chwilowo zanim będzie zasypane ;-)


Salon + jadalnia

Całość

Tędy będzie wprowadzony prąd
A tędy kanalizacja

Miejsce w ścianie na kanalizację do kuchni

Kolejne co budowlańcy mają robić to szalowanie + zalewanie wieńca. Później rozprowadzenie kanalizacji, izolacja, ocieplenie i płyta. Trzymać kciuki za ładną pogodę. ;-)


poniedziałek, 18 czerwca 2012

Ściany fundamentowe cz. I

Dzisiaj mieliśmy piękny, upalny dzień. Ja nadganiałam zaległości w praniu i pocieszałam ząbkującą, marudzącą córeczkę, a chłopaki pojechali zobaczyć, ile udało się zrobić na budowie. Trzech gości z ekipy w dalszym ciągu murowało ściany fundamentowe. Zapomnieli zostawić miejsce w ścianie na rurę kanalizacyjną, więc jutro będą musieli poprawiać.
Zewnętrzne ściany już są, zostały do wymurowania te wewnętrzne.


Wygląda to tak:





Jak skończą ściany będą zalewać wieniec.

A mała istota wybrała się na spacer między drzewkami. Kto ją dojrzy? ;-)


No to tutaj widać lepiej:





niedziela, 17 czerwca 2012

Ładna pogoda, praca wre.

Na budowie wreszcie praca wre.
Najpierw zaległości. Obiecałam zdjęcie "tojtoja". Oto on:


Nie wiem, czy jest używany, nie ryzykowałam zbliżenia.

Przez ostatnie dwa dni ekipa zdjęła szalunki z ław, pomalowała je preparatem dla izolacji i zaczęła murować  ściany fundamentowe z bloczków:







Jutro będą murować dalej.

Nasz mini-lasek zarósł nieźle trawą, więc chłopaki postanowili ją wykosić. 



Drzewa są różne. Z iglastych: sosny, jodły, świerki, dwa krzewy jałowca pospolitego, a z liściastych dęby (pospolite i czerwone) buki, graby, brzozy, lipa, klon, jarząb, kilka jesionów. Chcę gdzieś jeszcze modrzewia. Jako eksponowane, ozdobne drzewo może średnio się nadaje, ale co rok spadające igliwie przydałoby się, żeby szybciej wyprodukować ściółkę. 


Pod grabami można znaleźć słodkie poziomki :-)



Drzewka od działki oddzielone są krzewami leszczyny, na zmianę, czerwonej i zielonej. Powyżej widok w lewo, a poniżej w prawo ;-)






Drzewa są posadzone na końcu działki. Powyżej widok ze środka.
Między drzewami jest zostawione miejsce na polanę... Już za kilka tygodni latorośl rozbije tam namiot :)

Konwalii nie wsadziłam. Za gorąco było.
Ale i leszczyna ma zawiązki owoców, i jeżyna bezkolcowa zabierać będzie się za kwitnienie i cukinia bardzo nie zarosła :-)
No to do następnego...

wtorek, 12 czerwca 2012

Constans...

Wszystko stoi jak stało. Nasza rozchwytywana ekipa do końca tygodnia kończy inną budowę i mają przyjść w piątek lub w sobotę. Dobrze, że na weekend aura ma się poprawić... Mam nadzieję, że jak już się pojawią, dociągną do "0"... Trochę zaczyna mnie martwić ten uciekający czas. Chyba wolałabym pracę ekipy na pół gwizdka, w miarę jednostajną, niż urwanie kapelusza, porównywalne do tego, jakie mam w pracy :-/

W drzewkach, które są na końcu działki chcę wkopać niebawem kłącze konwalii. Rozrosły mi się w niektórych miejscach poziomki, jest kilka jagodzinek, a ostatnio pojawiły się dwa grzyby. Szkoda, że muchomory. Ciekawe jak cukinia (czy jej chwast nie zarósł) i czy leszczyna ma zawiązki owoców...
Może dziś po pracy tam zajrzę.
Plany są, więc do pracy rodacy...



niedziela, 3 czerwca 2012

Po przerwie...

Minęło dużo czasu, a ja nic nie pisałam. Wszystko stanęło na głowie - chrzciny, rodzinne uroczystości jak komunie, wrócilam do pracy... O czym pisałam ostatnio? O blaszaku? To jak wieki temu. ;-)  Później z budową zaczęły się komplikacje i perturbacje. Okazało się, że ekipa budowlana nie przyjdzie w umówionym terminie. Tak naprawdę, to takie było ryzyko, szczególnie, że ekipę wzięliśmy polecaną, "znajomą", z dość ogólnie i elastycznie spisaną umową. Cóż, chcemy budować już, więc pozostało rzeczy ogólne dookreślić i wierzyć, że prace skończą w wyznaczonym terminie i nie wydłuży się on znacząco w stosunku do pierwotnie zakładanego . I tego się trzymajmy.

W połowie kwietnia geodeta wytyczył umiejscowienie budynku na działce. I przez długi czas wyglądało to tak:



Więc tak to sobie wyglądało, a w międzyczasie my załatwialiśmy to co było jeszcze do załatwienia: odebraliśmy projekty przyłączy, zleciliśmy wykonanie tymczasowego przyłącza prądowego (założenie skrzynki z tablicą, licznika), zaczęliśmy rozglądać się za materiałami potrzebnymi do pierwszego etapu: stal, beton, bloczki betonowe (ściany fundamentowe będą murowane z bloczków). Trzeba było znaleźć jeszcze sprytnego koparkowego, który sprawnie i dobrze zrobi wykopy. Udało się. 
26 maja br. o świcie rozpoczęły się prace, pojawił się kierownik budowy, ów koparkowy, oraz nasza ekipa. Kopanie szło sprawnie - człowiek z ekipy pokazywał koparkowemu co i jak, a ten w dobrym tempie    machał łyżką, a ziemię odwoził kawałek dalej. Reszta ekipy przygotowała do południa zbrojenie na ławy.
Miły Pan koparkowy przesadził nam jeszcze z wjazdu rosnącą jarzębinę - na zdjęciu powyżej widoczną przy płocie po lewej stronie. Teraz rośnie bardziej z tyłu i po prawej, po tygodniu nie zwiędła, są szanse, że się przyjmie :-)

Kopanie w trakcie wyglądało tak:









A późnym popołudniem wyglądało to tak:



W minionym tygodniu opisując to w dużym skrócie, ekipa wyrównała podłoże, wylała na dno chudziak, ubiła go, założyła szalunki i zalała ławy. Skrót wynika też z tego, że gorących wrażeń u mnie brak. W zeszłym tygodniu musiałam służbowo wyjechać nad morze ;)
Jak będę miała zgrane zdjęcia z zalewania, które zrobili inni, dorzucę.

W tym momencie wygląda to tak:



To niebieskie to wąż do wody, który został ułożony ok pół metra pod ławą fundamentową.


Ta "wypukłość" na pierwszym planie, to będzie moja kuchnia ;-)




Zalane ławy, które schną.

[update] Dorzucam zdjęcia zrobione normalnym aparatem: chudziak, szalowanie, zalewanie ... 




  











I tak... Czekamy, aż ławy wyschną. Może w tym tygodniu, może uda zacząć się murować ściany fundamentowe?
Jak pisałam wyżej, pierwsza zmiana w stosunku do projektu to sposób wykonania tych ścian. Będą z bloczków betonowych, a na górze ma być zalany wieniec. Kierownik budowy i projektant zaakceptowali tę zmianę, a ja jestem ciekawa, czy ktoś jeszcze tak to będzie robił...

Myślę, że teraz będę wrzucać zdjęcia na bieżąco, na budowę będę też wybierać się z trochę lepszym sprzętem niż wysłużony telefon ;-)

Obecnie mąż czyta o hydroizolacjach. Co zastosować? Czy to co w projekcie, czy może coś innego?

Fajnie by było, gdyby trafił tutaj jakiś daturkowicz i zostawił jakiś komentarz...
Na razie tyle. 

Z postanowieniem, że będę pisać częściej,